Oj. Przerwa między zajadaniem specjałów mamy a oglądaniem świątecznej propozycji programowej naszej rodzimej telewizji. Przydałoby się zaktualizować blog, kończy się rok a nie napisałem o paru płytach z mijających dwunastu miesięcy, które przesłuchałem i chciałem polecić albo nie polecić. Pisanie o słabych płytach jest bez sensu, jeżeli o czymś nie napisałem tzn, że albo tego nie słuchałem albo słuchałem i nie polecam. Prosta sprawa generalnie.
Ok. Są święta, czas wyjątkowo radosny dla wielu. postanowiłem więc napisać coś o Neon Indian. Wydawnictwo już hypowane na wielu portalach, także i u mnie. Jak wspominałem trzeba się radować, można to robić na wiele sposobów. Czemu nie z Indian Neon w tle? Wczoraj to robiliśmy oglądając Kevina na Polsacie (Dziś jest w Nowym Jorku). Myślę, że w przerwie śpiewania/słuchania kolęd można posłuchać muzycznej propozycji duetu Palomo/ Scardetta. A jest czego posłuchać. Płyta zamyka się w 30 minutach ciekawych melodii i ten czas na prawdę nie można uznać za stracony.
Wszystko brzmi melodyjnie, rytmicznie, tanecznie. Jest miło, wesoło, uśmiech na twarzy sam się pojawia przy odsłuchach takich kawałków jak Local Joke, który idealnie wkomponowałby się w sylwestrową imprezę. W tle świsty jakby wystrzeliwanych petard. Właśnie,. Jeśli organizujesz sylwestrową imprezę to nie zapomnij w playliście uwzględnić Neon Indian obok Black Eyed Peas, Michaela Jacksona Jay-Z, La Roux i Lady Gagi. Zasłużyli. Może nie puszczają ich na MTV, ale to dobra muzyka jest. Jest popowo, dużo elektroniki. Chyba o to chodzi? W ogóle dużo skojarzeń z latami 80 a muzyka tej dekady jest mocno modna jeżeli chodzi o różnorakie party.
Nie popadajmy także w skrajność. Jest melodyjnie, ale nie oznacza to, że to jest muzyka stricte imprezowa. Nada się do wszystkiego, poza tym czuć tutaj pewien rodzaj ambicji, która wyróżnia tą płytę choćby od produkcji typowo efekciarskiej stawiającej na hity jednego sezonu. Do tej płyty będzie można długo wracać. Taki 6669 (I Don’t Know If You Know). Czuć tutaj pewien rodzaj psychodelii. Wokal wydobywający się z jakby podziemi, syntezatory. Tworzy się fajny klimat. Rytmiczna perkusji dodaje przebojowości. Tak robi się dobrą muzykę.
Mocno polecam Psychic Chasms wszystkim spragnionym dobrych, pozytywnych muzycznych emocji. Na pewno czołówka rocznych podsumowań. Ocena: 8/10. Posłuchajcie 6669.
P.S. Zapomniałbym. Życzę wszystkim czytelnikom zdrowych i wesołych przede wszystkim Świąt. Jeżeli macie jakieś marzenia to pomyślcie o nich teraz, może się spełnią. Święta to czas nadziei i oczekiwania. Pozdrawiam, trzymajcie się ciepło! 🙂