To może napisze o płycie, którą wałkowałem przez wrzesień? Nie sprawdzałem żadnych nowych wydawnictw ostatnio także sięgnę do niedawnej przeszłości.
Wrzesień to był dziwny miesiąc, październik jest jeszcze dziwniejszy (widać to po częstotliwości moich wpisów). W każdym bądź razie przygotowując się w weekendowe noce do poprawek ze systemów politycznych i nauki o państwie i prawie umilałem sobie dodatkowo czas płytą Myth Takes. Zaliczyłem egzaminy ostatecznie, ale nie o tym chciałem pisać. Generalnie płyta w każdym kawałku daje radę. Mocne brzmienie basu, trans, rytmiczność i trochę takiego mroku przeplatanego z neonowymi światłami. Jest nostalgicznie, snobistycznie ale i za razem tanecznie i przystępnie. Jak oni to robią? Nie wiem, nie zastanawiam się nad tym i tak już dużo myśli siedzi w mojej łowie, ale posłuchać z przyjemnością można. Ba, do tego może się nawet pobawić przy odpowiednich warunkach. Dobra muza na piątkowy wieczór czy to siedzisz w pubie ze znajomymi czy też samemu w domu z książką.
Pojawiają się głosy, że płyta nudzi, jest średnia a kawałki mało różnią się od siebie. Powiem tak. Nie jest to arcydzieło, ale dobra płyta, która zapewni nam maksimum rozrywki. Po co chcieć więcej? Heart of Hearts nie zbawia świata, ale przez swój hi-hat i chórki daje wiele radości ze słuchania. Sweet Life rządzi dzięki fajnej gitarce. A Band Over Beethoven? Ponad 8 minut znakomitego muzycznego transu miażdżącego mózg. Świetna robota perkusisty. Poza tym wokale robią swoje. Pojawia się klimat. To chyba wszystko z mojej strony. Ocena : 7/10
Posłuchajcie Heart of Hearts i sami oceńcie. Do usłyszenia.
w sumie się zgadzam. ten główny głos strasznie przeciętny, na ich miejscu bym wypierdolił wokal i nagrał płytę z willnerem axelem ef.
następna recka rapture?
myśle, myśle, myśle 😛 nie wiem a jakieś propozycje? chyba musze sprawdzić tigercity
.. hello my name is oliver…
Lubie !!! i słuchanie tej płyty daje dużo radości, ale jeszcze bardziej lubię ten zespół i mam wrażenie że członkowie !!! też go dużo słuchali.
dawno nic mnie tak nie cieszyło jak walka adamek-gołota, mocna rzecz
taaa… pas polsatu, wywiady ze znokautowanym 30 sekund po walce, krzysiu jebisz, tajger, który cały dzień zarzekał sie, że andrew wygra, a bezpośrednio przed walką stwierdził, że adamek go rozniesie..żal było to oglądać. Mam nadzieję, że ktoś spuści wpierdol adamkowi w najbliższym czasie.
ile było?